Nie zawsze w życiu jest tak jak tego chce.
Na swojej drodze spotyka niesprawiedliwość, ból i łzy.
Wydając z siebie niemy krzyk woła o pomoc.
By żyć, by śnić, by móc…
Poruszanie tutaj trudnych tematów nie przychodzi mi lekko. Jednak projekt „Za zamkniętymi drzwiami” poruszył mnie i uznałam, że nie mogę przejść obok niego obojętnie. Przemoc wobec kobiet jest problemem często bagatelizowanym i sprowadzanym jedynie do przemocy fizycznej. Jednak przemoc dotyka również psychiki. Kaleczy, zżera od środka, niszczy kawałek po kawałku.
Głównym celem kampanii „Za zamkniętymi drzwiami” jest uświadomienie społeczeństwu, że przemoc to nie tylko bicie.
Oceniamy wzrokiem. Kiedy widzimy na ulicy kobietę schludnie ubraną nawet przez myśl nam nie przejdzie co może kryć jej wnętrze.
Poza podstawowymi potrzebami życiowymi jak zapewnienie tlenu do oddychania, pożywienia, snu czy dachu nad głową niezwykle istotne jest poczucie bezpieczeństwa, kontakt i bliskość z innymi ludźmi czy też akceptacja. Ich brak odczuwamy niezwykle mocno.
Zbyt rzadko mówi się o tym, że przemoc to też: ciągłe zmiany zdania, które powodują brak poczucia bezpieczeństwa, wymuszanie kontaktu i bliskości poprzez jawne groźny czy manipulacje, sabotaż wspólnych przedsięwzięć czy też tzw. ciche dni.
Przemoc wobec kobiet to niestety bardzo aktualny problem, który pojawia się w wielu domach. Bagatelizowany i zamiatany pod dywan wyniszcza wiele kobiet. Najwyższa pora by wyciągnąć do nich rękę. Zauważyć, zrozumieć, pomóc. Pomysłodawcy kampanii mają cel aby sprawić by każdego dnia wszystkie kobiety kładły się spać i budziły z uśmiechem na twarzy znając swoją wartość. Piękne ale czy możliwe?
Nie ma rzeczy niemożliwych. Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia. Będąc biernymi i obojętnymi nic nie osiągniemy. Trzeba działać! Mówić o tym problemie głośno i otwarcie. Dać wsparcie kobietom. Pokazać im, że nie są same a ich życie może i powinno wyglądać inaczej.
Kobietom, które wstają niepewne, co przyniesie nowy dzień, drżą na odgłos otwieranych drzwi do pokoju, ważą każde słowo i, choć są ofiarami, często żyją w nieustannym poczuciu winy, w które je wpędzono. Kobietom, które nie cieszą się ciepłym uśmiechem partnera na dzień dobry i które zasypiają ze łzami w oczach.
„Kobiety kobietom” – pomagajmy innym odnaleźć lepsze życie, sens i codzienny uśmiech na twarzy.