Kolejny tydzień Projektu 53 za nami. Wiosna zawitała również do nas. Mam nadzieję, że na stałe. Korzystamy z pogody i wychodzimy na dwór ile tylko możemy. Czasem zabieram ze sobą aparat. Dlaczego tylko czasem? Ponieważ ze względu na jego gabaryty i ruchliwość Olusia robienie zdjęć nie jest wcale łatwe.
Wiosną wszystko budzi się do życia. Pąki na drzewach. Trawa, która powoli odżywa. Uwielbiam pracę w ogrodzie. Własny ogród z małym sadem to moje marzenie. Mam teraz okazję realizować je choć w małym procencie dzięki mojej teściowej, która właśnie kupiła ogródek działkowy i chętnie korzysta z naszej pomocy. Też lubicie pogrzebać w ziemi? Dla mnie nawet pielenie grządek to świetny relaks.
Przed chwilą przeczytałam o białym szumie. Słyszeliście o tym? A może nawet próbowaliście? Podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami. Jestem w tym momencie nastawiona na to żeby spróbować. Być może udałoby się dzięki temu lepiej spać Olusiowi i mi.
A oto mini fotorelacja z jednego z naszych przydomowych spacerów. Miłego oglądania. 🙂
Życzę Wam udanego weekendu. Ja spędzę go na uczelni. Olsztyn cały rozkopany, więc czeka mnie trochę stania w korkach.