Maluszek przychodzi na świat ze zmysłami ukształtowanymi na różnym poziomie. O ile na przykład wzrok i smak dopiero się normują, o tyle węch od samego początku jest niezwykle czuły. Pierwszy najważniejszy i najmilszy zapach? Oczywiście ciało mamy.
To fascynujące, ale ukształtowane nozdrza noworodka około 30. tygodnia ciąży są w stanie wyłapać cząsteczki zapachów znajdujące się w płynie owodniowym. Funkcjonujące już wtedy struktury mózgu umieją je zinterpretować, dzięki czemu dziecko po przyjściu na świat jest w stanie rozpoznać mamę, której skóra pachnie dokładnie tak samo.
Czy maluch odróżnia jeszcze jakieś inne aromaty? Czy są takie, które go drażnią? I wreszcie: czy w związku z tym kobieta powinna zrezygnować z używania perfum?
Znany zapach gwarancją bezpieczeństwa
Niektórzy twierdzą, że przez pierwsze dwa dni dzidziuś niewiele czuje, ponieważ w jego nosku zalega śluz. To nie do końca prawda – zaleca się, by zaraz po porodzie położyć noworodka na brzuchu mamy, żeby mógł się wtulić i pogłębić więź z wonią, którą poznał w trakcie życia płodowego i którą kojarzy z komfortem. Po kilku dniach aromat staje się jednoznaczny i to po nim bobas rozpoznaje najbliższą sobie osobę.
Podobnie jest z karmieniem piersią. To moment, kiedy między mamą a pociechą wytwarza się silna relacja. Odczuwanie nawzajem swoich zapachów i niepowtarzalna woń mleka sprawiają, że organizm zaczyna produkować oksytocynę odpowiedzialną ze poczucie przywiązania i bliskości. Badania pokazały, że niemowlę, obok którego położy się dwie pieluszki (jedną nasączoną pokarmem matki, a drugą – obcej kobiety), w większości przypadków intuicyjnie zwraca się w stronę znanego sobie aromatu.
Jakie zapachy i okoliczności wzbudzają niepokój?
Ponieważ w początkowym etapie to właśnie węch pomaga bobasowi orientować się w czasie i przestrzeni, bardzo ważne jest, żeby nie narażać go na dodatkowy stres. Warto więc ograniczyć liczbę opiekujących się nim osób do niezbędnego minimum, tak żeby mógł zbudować sobie pamięciową mapę zapachów i umiał je dopasować do mamy, taty, rodzeństwa czy dziadków, których będzie kojarzył ze spokojem.
Ważnym etapem jest też wprowadzenie do diety stałych pokarmów, które maluch jest w stanie odrzucić wyłącznie na podstawie nieznanej sobie woni, która budzi w nim lęk. Udowodniono też, że osesek będzie preferował aromaty, które poznał w brzuchu mamy – związane z tym, co w tym okresie wąchała albo jadła.
Czy młoda mama powinna zrezygnować z perfum?
Ponieważ więź z mamą i poczucie bezpieczeństwa są bardzo ważne w rozwoju noworodka, zwłaszcza w jego pierwszych miesiącach życia, należy położyć nacisk na prawidłowy rozwój zmysłu węchu. W związku z tym zaleca się, żeby na ten czas zrezygnować nie tylko z perfum, lecz także z aromatyzowanych kosmetyków, takich jak balsamy, kremy czy mgiełki. Źle na nastrój maluszka mogą też wpłynąć zbyt silne proszki, płyny do płukania czy odświeżacze powietrza i świece.
Na szczęście nie jest to sytuacja stała. Mniej więcej po trzech miesiącach mama może powoli zacząć wracać do swojej pielęgnacyjnej rutyny. Najlepiej jednak wprowadzać nowe wonie z umiarem i zacząć od takich, które niemowlę odbiera jako przyjemne i niedrażniące, na przykład delikatnie cytrusowe, pudrowe, mleczne czy kwiatowe. Perfumy niech nie będą więc mocne, duszące i słodkie, a subtelne i zwiewne. Bardzo dobre są pod tym względem kompozycje Valentino (do kupienia tutaj: https://makeup.pl/brand/26043/). Na początek jedno psiknięcie z daleka w zupełności wystarczy. Nie należy się jednak dziwić, gdy bobas wykaże nadmierną aktywność ruchową, ponieważ będzie musiał na nowo zinterpretować towarzyszące mu okoliczności.
Mimo bardzo ważnej zapachowej więzi z mamą warto regularnie zapoznawać dziecko z wcześniej nieznanymi mu woniami. Wiele z nich ma magiczną moc. Przykładowo cynamon uspokaja, ocet winny pomaga ożywić mimikę, a czosnek pobudza. Z kolei słodki aromat ulubionego kocyka czy przytulanki może zapaść tak głęboko w pamięć, że już zawsze będzie podświadomie kojarzyć się z dzieciństwem.
wpis gościnny – Dagmara Deska